Autor: Kantor Łodzińscy, Kraków, Publikacja: wtorek, 04 lipca
W tym roku euro najtaniej mogliśmy kupić 16 maja. Wtedy przez moment kurs spadł nawet poniżej 4,16. Od tego czasu złoty powoli, ale jednak systematycznie traci na wartości wobec europejskiej waluty. Jakie są tego przyczyny i czy jest to powód do obaw? Jeśli popatrzymy na fundamenty ekonomiczne, osłabienie złotego wydaje się nie mieć sensu. Bardzo dobre dane z krajowej gospodarki, świetne wykonanie budżetu, zmiana retoryki agencji ratingowych, pozytywne nastawienie inwestorów zagranicznych – skąd zatem niekorzystne ruchy w notowaniach złotego? „Spokojnie, to tylko korekta", w zasadzie takim stwierdzeniem można byłoby podsumować, to co dzieje się obecnie na rynku.Bo przecież sam kurs wobec euro nie odzwierciedla jeszcze pozycji złotego. Euro bowiem w tym roku radzi sobie wyśmienicie względem dolara, a zatem i złoty zyskał istotnie wobec amerykańskiej waluty – tegoroczny dołek na parze USDPLN mieliśmy zaledwie w piątek. Zatem siła euro wynikająca z bardzo istotnej poprawy koniunktury i zaostrzania retoryki przez EBC to jeden z powodów, dla których dalsze spadki na parze EURPLN nie przychodzą łatwo.Zatem jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, obecny stan rzeczy powinien być przejściowy i euro może wkrótce kosztować mniej niż 4,20 złotego. Pozostaje jednak magiczne „jeśli", które w tym przypadku nie jest jedynie tylną furtką dla ekonomisty zabezpieczającego swój podstawowy scenariusz.