Autor: Kantor Łodzińscy, Kraków, Publikacja: środa, 24 sierpnia
W poniedziałek minister finansów przedstawił pierwsze liczby dotyczące konstruowanego na przyszły rok budżetu. Ma się zmieścić odrobinę poniżej pilnowanego przez Komisję Europejską progu 3% PKB, ale taka informacja to za mało, żeby umocnić złotego. Liczy się to jak odniosą się do tego agencje ratingowe. Pierwsza odezwała się agencja S&P i nie wydaje się przekonana, że będzie dobrze. Agencja S&P znów jest pierwsza w ocenianiu Polski. W końcu to jej styczniowa decyzja o obniżeniu polskiego ratingu - rozpoczęła okres uważnego śledzenia przez inwestorów perspektyw fiskalnych i wszelkiej komunikacji głównych agencji pod tym kątem. Dla złotego oznaczało to powracające okresy podwyższonej zmienności i wizyty na nie widzianych od lat poziomach po słabszej stronie. Z szybkiej odpowiedzi jaką dała agencja S&P na prezentację głównych liczb następnego budżetu bije sceptycyzm. Choć agencja nie widzi potrzeby reagowania ratingiem to przyznaje, że podstawia własne liczby do wyliczeń ile jej zdaniem tak naprawdę może wynieść przyszłoroczny deficyt zamiast używać rządowych założeń makroekonomicznych co do wzrostu gospodarczego i inflacji. Tak więc najbliższe dni mogą być wzmożonym okresem zmienności polskiego złotego.