Autor: Kantor Łodzińscy, Kraków, Publikacja: sobota, 29 marca
Euro kończy tydzień spadkiem w relacji do dolara o 50 pipsów. To drugi kolejny tydzień przeceny EUR/USD, po tym jak wcześniej przez kolejne sześć tygodni para ta systematycznie rosła. Mając na uwadze jakie informacje w tym tygodniu dotarły na rynek, skala przeceny euro wydaje się być dość ograniczonym wymiarem kary. Równie uzasadniony byłby spadek o 200-300 pipsów. Pierwszym wydarzeniem jakie zelektryzowało inwestorów (aczkolwiek chyba jeszcze nie wszystkich) była wypowiedź Jensa Weidmanna, prezesa Bundesbanku. Nie wykluczył on skupu aktywów (QE) w wykonaniu Europejskiego Banku Centralnego (ECB) oraz przyznał, że ujemne stopy procentowe byłyby właściwym i skutecznym środkiem przeciwdziałania aprecjacji euro. Dlaczego to takie ważne? Przecież już takie głosy z ECB było słychać? Istota tej wypowiedzi wynika z faktu, że padła ona z ust prezesa Bundesbanku. Dotychczas Niemcy mocno sprzeciwiali się QE. Dlatego słowa Weidmanna są tak ważne i mogą oznaczać zmianę stanowiska.Innym wydarzeniem, również niekorzystnym z punktu widzenia wspólnej waluty i istotnym z punktu widzenia ECB, były dzisiejsze publikacje wstępnych danych o inflacji w Niemczech i Hiszpanii. W tym pierwszym kraju inflacja CPI spadła do 1% R/R z 1,2% R/R, podczas gdy nie oczekiwano jej zmian. Wrażenie robi również to, że była to najniższa inflacja od połowy 2010 roku. W Hiszpanii nieoczekiwanie natomiast pojawiła się deflacja w marcu. Wskaźnik CPI, obrazujący zmianę cen konsumenckich, spadł do -0,2% w relacji rocznej z +0,1% w lutym, podczas gdy oczekiwano jego stabilizacji na poziomie 0,1%.